Dekalog genealoga
Katowice, dn. 01. 04. 2011
DEKALOG GENEALOGA
(Hobbysty)
Zajmując się sporządzaniem drzew genealogicznych oraz spotykając się lub korespondując z osobami, które takie drzewa budują hobbystycznie, nasunęło się nam kilka uwag, propozycji i wniosków. Pragniemy się nimi z Państwem podzielić, aby drzewa genealogiczne, które będą stanowić rodzinne dziedzictwo były wykonane rzetelnie, mocno trzymały się historycznych realiów oraz odzwierciedlały rzeczywiste informacje dotyczące przodków i ich życia. Mamy nadzieję, że część poniższych wskazówek pozwoli skrócić czas, poświęcony na szukanie informacji o rodzinie i rozszerzy katalog pytań dotyczący Państwa krewnych.
Pracownicy
Archiwum Archidiecezjalnego w Katowicach
I
Budowę drzewa genealogicznego ZAWSZE należy rozpocząć od siebie (a jeśli posiadacie Państwo dzieci lub wnuki – najlepiej zacząć od nich) i podążać wstecz.
Najczęstsze błędy:
Zdarza się, że trafiają do nas osoby, które cofnęły się np. do połowy XIX wieku i próbują łączyć swoje drzewo z informacjami o „domniemanych przodkach” z okresu średniowiecza lub z innym drzewem genealogicznym, które od roku 1490 zostało doprowadzone do początku XVII wieku. Nic nie stoi na przeszkodzie, jeśli informacje te łączone są z dużym znakiem zapytania. Niestety zdarza się, że wiara w takie powiązania jest bezkrytyczna, a osoby które poszukują takich połączeń nie biorą pod uwagę, że okres, dla których brakuje danych sięga stulecia lub nawet kilkuset lat. Ważne, aby opierać się na udokumentowanych faktach genealogicznych, mimo, że czasami nasza wiedza o przodkach, dla których mamy pewną datę sięga tylko początku XIX wieku.
II
Warto ODWIEDZIĆ wszystkich znanych krewnych i porozmawiać z nimi, czy nie posiadają starych fotografii, dokumentów (wydanych przez kancelarie kościelne lub Urzędy Stanu Cywilnego), sztambuchów lub pamiątek rodzinnych (odznaczenia dziadka, legitymacje, rzeczy osobiste – zegarek, obrączka). Warto wykonać zdjęcia lub skany tych materiałów i spisać je (np. akt urodzenia przodka, wydany przez…, dnia…) lub zapytać, czy np. starsza samotna osoba, nie chciałaby Państwu ich przekazać. Nie należy ograniczać się do rodzeństwa przodków. Kuzynowie dziadka – także mogą posiadać materiały dotyczące Państwa (szeroko rozumianej) rodziny.
Najczęstsze błędy:
Często skupiamy się na najbliższej rodzinie (wstępnych – dziadku, pradziadku), zapominając, że przodkowie dziadka byli także wstępnymi dla ich rodzeństwa lub kuzynostwa. Może się zdarzyć, że sztambuch (lub Ahnenpass) czy zbiór fotografii przejęła po przodkach młodsza siostra dziadka, a po niej jej dzieci. Będą to dalsi krewni, ale materiały które posiadają mogą dotyczyć często także Państwa bezpośrednich wstępnych.
Parafrazując ks. Jana Twardowskiego można by rzec: Spieszmy się odwiedzać krewnych, bo jeśli zostawimy spotkanie z nimi na ”potem”, odwiedzimy ich na cmentarzu, a wtedy mówić będą już tylko kamienie…
III
Rozmawiając z rodzicami, dziadkami i dalszymi krewnymi PYTAJCIE Państwo o rzeczy i szczegóły, których w ogóle nie można ustalić (lub bardzo rzadko zadając sobie dużo trudu) na podstawie informacji z dokumentów, np. gdzie i w jakich okolicznościach poznali się i zaręczyli dziadkowie, jak byli ubrani, gdzie dziadek kupił obrączki ?. Trudno będzie dziś także ustalić jaka była pogoda w czasie ślubu.
Najczęstsze błędy:
W wielu wypadkach wiemy prawie wszystko o ślubie: pan młody kawaler, lat 25, czeladnik szewski, syn górnika, ona – panna, lat 21 i 5 miesięcy, córka murarza. Niestety w księgach metrykalnych lub księgach USC nie znajdziemy szczegółów dotyczących okoliczności, miejsca i daty poznania się nowożeńców… Takie informacje wyczytamy jedynie z listów lub pamiętników, a te w rodzinnych zbiorach należą do rzadkości… a zatem pytajcie Państwo, pytajcie i jeszcze raz pytajcie. I ważne jest, aby te wspomnienia od razu zapisywać. Po tygodniu możecie Państwo już nie pamiętać, czy dziadek wspominał, że poznał babcię w sobotę czy w niedzielę, czy było słonecznie czy pochmurnie… Pamięć ludzka jest ulotna…
IV
Jeśli tylko to możliwe radzimy NAGRYWAĆ na kasetę magnetofonową (lub inny nośnik dźwięku) głos swoich krewnych lub filmować ich kamerą. Szczególnie chodzi tu o starsze osoby w rodzinie - dziadków, pradziadków… Dla Państwa wnuków barwa głosu przodka, sposób wysławiania się, jego zachowanie będą bezcenne. Możecie Państwo także zrobić zdjęcie krewnego z profilu lub uwiecznić takie szczegóły jak kształt dłoni (lub paznokci) czy odcisnąć linie papilarne… Ponoć kształt ucha jest jeszcze bardziej nietypowy i różnorodny, niż linie na palcach człowieka.
Najczęstsze błędy:
Mając tyle dobrodziejstw techniki – cyfrowe aparaty fotograficzne, magnetofony, kamery, często zapominamy ich po prostu używać w celu wzbogacenia naszych rodzinnych archiwów. Odwiedzając dziadków nie korzystamy z okazji, aby nagrać ich opowieści lub zrobić im zdjęcie, na których będą wyraźnie widoczne szczegóły twarzy. Często okazuje się, że po latach mówiąc „ciekawe po kim nasz syn ma taki kształt paznokci?”, nie jesteśmy już w stanie tego ustalić, gdyż nie posiadamy żadnego zdjęcia, na którym można by taki szczegół zobaczyć.
V
Legendy rodzinne są istotnym elementem wspomnień o przodkach – zawsze je trzeba SPISYWAĆ, gdyż stanowią niekiedy wskazówkę skąd, pochodzili lub czym się zajmowali. Nigdy jednak, jeśli nie macie Państwo bezpośrednich dowodów lub wiarygodnych materiałów - nie traktujcie ich jako pewników, a raczej z rezerwą i przymrużeniem oka.
Najczęstsze błędy:
Podobieństwo nazwisk (np. Winkler i ród Tiele-Winckler) sprawia, że w rodzinach rodzą się często niesamowite opowieści, o przodkach, którzy „przegrali w karty” lub „przepili” majątek. Zdarza się, że osoby noszące jakieś określone nazwisko znajdują dla niego herb i bezkrytycznie łączą swoją rodzinę ze znakiem szlacheckim. Takie sytuacje (szlacheckie pochodzenie) są bardziej prawdopodobne na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej, gdzie szlachta stanowiła około 10 % ludności (na Mazowszu ten odsetek był jeszcze wyższy – nawet około ? ogółu mieszkańców), niż na Śląsku, gdzie osoby szlachetnie urodzone nie stanowiły nawet kilku procent ogółu ludności.
Zdarza się jednak i nam chwila zdziwienia, kiedy przychodzi do Archiwum osoba, która podaje, że przodek był szlachetnie urodzony i nazywał się von Zajączek (lub von Noss) i ten fakt znajduje potwierdzenie w metrykach.
Czasami nazwisko, które brzmi podobnie do obcego słowa, może prowadzić nas do błędnej konkluzji o jego pochodzeniu. Dla przykładu nazwisko Ciwis można wywodzić od łacińskiego wyrazu civis (obywatel), a korzeni przodków upatrywać we Włoszech. Jeśli do tego dołączymy jakiś fakt historyczny – np. przodek trafił na Śląsk z Legionami Dąbrowskiego, mamy gotową konstrukcję. Problem tylko, czy prawdziwą? Z kolei nazwisko Baron – nie koniecznie oznacza przodka należącego do śląskiej arystokracji, a jest po prostu przekształceniem gwarowym nazwiska Baran.
VI
Daty, wiek i informacje w dokumentach należy TRAKTOWAĆ z ostrożnością. Warto uwzględniać okoliczności ich sporządzenia oraz mieć na uwadze kto je wystawił. Nie zawsze są one zgodne z rzeczywistością, a czasami celowo zapisywano je błędnie.
Najczęstsze błędy:
Niekiedy okazuje się, że proste wyliczenie matematyczne – odjęcie od daty ślubu wieku nupturientów – nie zgadza się z datami urodzenia przodków. Trzeba wziąć pod uwagę, że starszy wdowiec starał się czasami odmłodzić i deklarował, że jest o kilka lat młodszy niż w rzeczywistości. Z kolei panna młoda dodawała sobie czasami lat. Ważne jest, aby pamiętali Państwo, że normą było zaokrąglanie wieku zaślubionych do pełnych dziesiątek (np. 20 lat, 30 lat, 50 lat). Dwudziestolatkowie według aktów urodzenia często mieli 18 lub 22 lata. Takie sytuacje znajdujemy także w metrykach pogrzebów. Osoba która zgłaszała zgon (czasami sąsiad lub lekarz), nie znała wieku zmarłego i określała go na podstawie wyglądu zewnętrznego, a to mogło prowadzić do pomyłek (np. zmarły ok. 80 lat).
Należy także wziąć pod uwagę, czy deklarowany wiek lub data urodzenia nie były celowo fałszowane –np. aby osoba nie była objęta poborem do wojska lub kiedy działała w organizacjach konspiracyjnych (tu z imionami i nazwiskiem może być jeszcze większy kłopot).
VII
Mając na uwadze informacje z poprzedniego punktu, daty i imiona oraz nazwiska przodków i krewnych powinno się zawsze POTWIERDZAĆ kilkoma dokumentami, w myśl zasady – „jedno źródło, to nie źródło”. Nigdy nie wolno opierać się tylko na ustnych przekazach w tym względzie.
Najczęstsze błędy:
Całe życie byli Państwo przekonani, że wujek miał na imię Jan (takie imię widnieje na nagrobku), ale w trakcie poszukiwań jego metryki chrztu okazało się, że pod datą urodzenia ochrzczono Wilhelma. Imiona nadawane w czasie tego sakramentu przed 1922 roku w parafiach śląskich przyłączonych do II Rzeczypospolitej i w czasie II wojny światowej, były przez władze komunistyczne „rugowane” i często nakazywano ich zmianę lub spolszczano, np. Gerhard stawał się Grzegorzem, a Brunon – Bronisławem. Szukali Państwo przodka o nazwisku Orzeł, a okazało się, że w ciągu całego XVIII wieku, w wytypowanej parafii nie ożenił się i nie zmarł żaden mężczyzna o tym nazwisku. Należy wziąć pod uwagę, że w tym czasie część nazwisk zlatynizowano i poszukiwany Orzeł będzie po prostu żenił się jako Aquilla, a Bogocz jako Dives (z łac. – bogaty, urodzajny, kosztowny) – te dwa przykłady pochodzą
z parafii mikołowskiej.
VIII
Pamiętajcie Państwo, że łacińska sentencja „tempora mutantur et nos mutamur in illis” (czasy się zmieniają, a my razem z nimi), jest nadal żywa i aktualna. Budując drzewa genealogiczne zawsze UWZGLĘDNIAJMY, w jakim regionie mieszkali przodkowie, z jakiej kultury i stanu społecznego się wywodzili, czym się zajmowali oraz jakiego byli wyznania.
Najczęstsze błędy:
Odtwarzając historię rodziny przyjmujemy czasem obecne zwyczaje, prawodawstwo i stosunki społeczne za takie same jak 100, 200 czy 300 lat temu. „Na pewno prapradziadkowie wzięli ślub w sobotę i było to latem”. Takie myślenie w dzisiejszych kategoriach, kiedy mamy wolne soboty, a lato daje możliwości urządzenia wesela w plenerze, może być złudne. Dla przykładu w XVIII wieku w parafii tyskiej najwięcej ślubów udzielano w kościele kolejno w styczniu, lutym, czerwcu i listopadzie. Dlaczego? Późną jesienią i zimą były już zakończone prace gospodarskie, a zapasy jedzenia pozwalały na wyprawienie wesela (w grudniu wypadał adwent i ślubów zwyczajowo nie udzielano). Jeśli chodzi o rozkład ślubów w ciągu tygodnia, to najczęściej udzielano ich kolejno w poniedziałki, niedziele i wtorki. Bardzo popularna dziś sobota była wybierana w XVIII wieku stosunkowo rzadko i mniej ślubów niż w sobotę zawierano jedynie w piątek, ze względu na pamiątkę śmierci Chrystusa.
Poszukiwali Państwo daty chrztu praprababci, zakładając, że miała około 18 lat stając „na ślubnym kobiercu”. Doszli Państwo do roku, kiedy w momencie ślubu miałaby 30 lat. Bez sukcesu. Przykład panny młodej z 1847 roku z parafii lędzińskiej, która wyszła za mąż w wieku 14 lat i 5 miesięcy (była córką wolnego sołtysa i rodziców stać było na tak wczesne jej zamążpójście) pokazuje, że nasze rozumienie przeszłości, musimy czasem zweryfikować.
IX
ZWRACAJCIE Państwo większą uwagę na imiona, jakie nadawano na chrzcie dzieciom w rodzinie. Może się okazać, że imię jakie wybrali Państwo dziecku nosił już wcześniej któryś z przodków. Dobrze jest poszczególnym osobom przyporządkować numery – np. Jan I, Jan IV – łatwiej będzie można wtedy odnaleźć przodka lub krewnego na konkretnym drzewie genealogicznym. Zapisujcie Państwo także dlaczego dzieci otrzymały takie, a nie inne imiona. Czasami ciężko jest ustalić jak nazywał się wujek na którego wołano np. Bercik (Albert, Hubert czy Norbert?) lub jak w rzeczywistości nazywała się ciocia, do której zwracano się na Górnym Śląsku Gustla ? (Gustla to zdrobniale Augusta lub Augustyna).
Najczęstsze błędy:
Chciałoby się czasami zapytać rodziców: „Dlaczego dostałem na chrzcie imię Tomasz Piotr?”. Jeśli jeszcze żyją mogą nam udzielić odpowiedzi na to pytanie. Gorzej jeśli już nie ma kogo zapytać, a takich informacji nie znajdziemy w zapisach w USC lub w księgach metrykalnych, bo rubryki nie zawierały pytania – „Dlaczego to imię?”. Pośrednio można jeszcze wywnioskować, że imię Piotr nadane przy urodzeniu 26 czerwca, mogło nawiązywać do wspomnienia św. Piotra i Pawła (29 VI).
Warto także nadając imiona nawiązywać do tradycji rodzinnych, jeśli np. od wielu pokoleń pierworodny syn nosił imię Jan lub w co drugim pokoleniu występowała Agnieszka. Sporządzony katalog najczęściej nadawanych w rodzinie imion, może być dużą pomocą dla rodzeństwa lub kuzynostwa spodziewającego się potomstwa.
X
ORGANIZUJCIE Państwo spotkania rodzinne – to doskonała okazja do wymiany informacji, zbierania i uporządkowywania danych i materiałów, zrobienia sobie wspólnej fotografii. Spotkania te mogą nawiązywać np. do 100-tnej rocznicy urodzin dziadka lub do daty ślubu przodków – protoplastów rodu. Można wtedy zebrać wszystkich żyjących potomków tej pary wraz z rodzinami. Takie spotkania rodzinne budują poczucie więzi i uczą młodych poszanowania tradycji rodzinnych. Często okazuje się, że w tej samej dzielnicy lub w miasteczku obok mieszkają państwa krewni mijani co jakiś czas na ulicy.
Najczęstsze błędy:
Kiedy już nie ma osób starszych, które naturalnie stanowią łącznik między naszym pokoleniem a przodkami, trudniej jest zebrać rodzinę (ród) w całość. Ciocia urodzona w 1930 roku, a wychowywana przez swoją babcię urodzoną w 1870 roku może jeszcze pamiętać opowiadania swojej babci, które dotyczą 1790 roku. Te bezcenne informacje pozwalają niekiedy zlokalizować krewnych, którzy opuścili rodzinną wieś lub miasto.
Często dopiero kiedy mija jakaś okrągła rocznica uświadamiamy sobie, że była to doskonała okazja do spotkania. Warto je planować z wyprzedzeniem, aby np. osoby mieszkające za granicą mogły wpisać takie spotkanie w kalendarz odpowiednio wcześniej. Jest to istotne także ze względu na konieczność zamówienia mszy w kościele (aby w dniu, w którym wypada rocznica była jeszcze wolna intencja) czy wynajęcia sali na spotkanie.